poniedziałek, 10 czerwca 2013

Kolejny raz dałam się sobie wyzwać na pojedynek....

Ponieważ kocham wyzwania... chyba jestem już od nich uzależniona, zwłaszcza sportowych, nie mogłam przejść obojętnie obok książki Ewy Chodakowskiej.

Prowadziłam swoje rubryczki jeszcze 2 tygodnie (nie umieszczając ich tutaj nawet, chyba ze wstydu, że stanęłam w miejscu nie robiąc postępów) kiedy podczas rowerowej wycieczki z [A] na stacji benzynowej gdzie zatrzymaliśmy się po picie zobaczyłam tę książkę. Pod wpływem wytworzonej endorfiny zapragnęłam kupić ją, bo od razu spodobało mi się codziennie miejsce na notaki. Zachęcona kolorową okładką i obietnicą wspaniałych efektów po jedynie 30 dniach, dałam się wciągnąć. Jakiś tydzień później przystąpiłam do dzieła. Zkolekcjonowałam składniki, przygotowałam plan działania... i wystartowałam, to było tydzień temu, dzisiaj jest 7 dzień. Przeżyłam chwile rozpaczy i zwątpienia... teraz nadal jest ciężko i wciąż się obawiam czy dokończę program, ale chyba najgorsze momenty już za mną, kiedy płakałam w trakcie treningu o 5 rano.





Dziś miałam cały dzień dla siebie więc wykorzystałam go należycie i oprócz treningu z książki, zrobiłam też Skalpel z Ewą i dodatkowo przysiady.

Jeżeli przetrwam, nagordzę się. Nawet już wiem czym :) A po ukończeniu programu ograniczę treningi z Ewa do 3x w tygodniu, dodam 2x tyg treningi z Gabrysią, 2-4x tyg jogę (2 z Magdą, i ew. jak dam radę 2 w ośrodku jogi). A jak będzie mi mało to są rolki, bieganie czy rower... i basen. Basenu mi bradzo brakuje, kiedyś chodziłam często rano i czasem wieczorami z [A], nawet on ostatnio coś przygaduje o tym basenie... a basen bardzo wycisza, odpręża mięśnie i mam tam sanuę. Może czasem uda się jeszcze wcisnąć w grafik godzinkę basenu. Zobaczymy.
 :) aaaa i korci mnie jeszcze wrócić do A6W bo miałam wtedy świetne efekty mimo że nie przertwałam do końca. To samo z przysiadami. Ładny brzusio i zgrabna pupcia to podstawa, potem wyszukamy coś jeszcze na biust.  :) Bo są takie! oczywiście że są! z hantlami a co! :) mam swoje i nie zawaham się ich użyć!

Kochani i najważniejsze - muszę nauczyć się robić pomki :) Nie daruję sobie. Nie umiem pompek! Mam za słabe ręce czy co... wychodzą mi wszystkie żyły... i nie moge ugiąć tych rąk, jak ugnę to już padnę cała. Porażka przy pracy. Słońce i gwiazdy mojego życia [A] nawet potrafi i to jak... nawet się po nim nie spodziewałam co taki nie pozorny.. trzaask pompiska jak szalony... aż ... uhhh :) zaimponował mi!

2 komentarze:

  1. Gdzie dalsze wpisy? Miesiac z Ewa uz dawno minal i sa super efekty - czemi ich nie opisalas?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weroniko... postanowiłam wrócić już niebawem nowe notatki :) Liczę na Twoją obecność :P

      Usuń

Co powiesz? :)