poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Podsumowanie tygodnia 1 nowego planu (22.04-28.04.2013)

Tak jak zapowiedziałam pierwszy tydzień (a w zasadzie powinien być 0, taki wstępik):


Podsumowanie:

Najważniejsze błedy:
1. W tym tygodniu zbyt często kupowałam u "pana kanapki" jakieś gotowe dania, gdzie w posiłkach pewnie były ukryte spore ilości tłuszczy i cukrów! Tak już nie będę robiła (po powrocie z majówki)! Posiłki domowe to podstawa zdrowego żywienia! Od "pana kanapki" pozwolę sobie od czasu do czasu na pyszny jogurt z musem owocowym i musli, które jeżeli kryją zbyteczne kalorie, to są na prawdę warte grzechu i przy śniadaniu nie wyżądzą tyle krzywdy co tłusty obiad po 15! :)

2. Znowu jak to przy moich "początkach" zabrało dokładnych godzin. Z tym mam ogromne problemy... Nad tym również postaram się popracować.

3. Zdecydowanie najbardziej ze wszystkiego nienawidzę swojej słabości do ulegania innym... :) Zbyt często przystaję na niezdrowe posiłki, to oczywiście moja wina, niczyja inna, zbyt łatwo kusze się, nie umiejąc odmówić komuś a w efekcie samej sobie. (ciasto i szmpan z okazji zaślubin - mimo że zjadłam tego dnia już śniadanie które nienależało do mało kalorycznych; kebab z [AN] mimo że byłam już po całkiem niezdrowym obiedzie który sobie kupiłam u "pana kanapki".) Muszę przestać się tak oszukiwać i nauczyć się stanowczo odmawiać sobie dodatkowych niezapowiedzianych posiłków z różnych okazji.

Z czego jestem dumna:
1. Nie ma już mojego dnia obżarstwa, na który uważam że jeszcze nie zasłużyłam i jak będę się dzielnie trzymać zdrowego żywienia przez dłuższy czas, to dopiero wprowadze takie soboty lub niedziele.
2. Treningi z Ewą Ch.- dają mi ogromną satysfakcję, czuję że ciało znowu zaczyna się rzeźbić i wiem że na prawdę o siebie dbam, a nie tylko udaję :) W zaciszu swojego mieszkanka nie muszę się niczego wstydzić - pracuję najciężej i najlepiej jak potrafię - w lustrze weryfikuję swoją sylwetkę i doprecyzowuję ruchy. Zaczynam od "skalpela" ale jak będę go wykonywać już z prawdziwą lekkością wystartuję z kolejnymi treningami.
4. Pokochałam lekkie kolację z surowych warzyw z deepem jogurtowym. (w ciągu dnia najlepiej warzywka gotowane, a na koniec surowe)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co powiesz? :)