środa, 20 lutego 2013

Gotowanie po nocach... itp.

Niektórzy potrafią w życiu łatwo wybrać spośród wielu aktywności - jedną, albo kilka, którym oddają się bez reszty. Są ludzie którzy rodzą się z pasją... i wiedzą co mają robić. Wiedzą jak spędzić każdy dzień (albo większość), aby czuć się szczęśliwym i spełnionym. Inni na swojej drodze muszą powoli odkrywać nowe rzeczy i błądząc wybierać powoli te, które bardziej sprawiają im przyjemność. Mi sprawia przyjemność tak wiele rzeczy i zależy mi na nich tak bardzo, że czasem tracę głowę kompletnie... aby wszystko jakoś razem pogodzić.


Praca, podyplomówka, gotowanie, sprzątanie, nauka języków, dokształcanie prawnicze, różne sporty, utrzymywanie dobrych relacji z ludźmi, a zwłaszcza z Adriatykiem. ;]

Doba jest za krótka. Ludzie mówią zrezygnuj z czegoś... ależ zrezygnowałam!!! Nie uczę się kaligrafii japońskiej, nie chodzę na pole dance, nie spotykam się ze wszystkimi tak często jakbym chciała, nie gotuję codziennie... nie czytam codziennie książek, ale nie tracę nadzieji, wciąż nie tracę zapału. Czasem myślę o ile łatwiej byłoby sobie odpuścić... ale jakoś nie potrafię.
...

Tak wygląda brzuszysko, po osiągnięciu wagi 68kg. Nie jest cudownie. Wiadomo, że zdjęcie wyszło dosyć artystycznie... sama nie wiem jak mi się takie udało ;] Ale i tak jestem zadowolona i zmotywowana do dalszej walki. Dalsza walka/ a raczej radość ze zdrowego życia nie ma na celu redukcji wagi - Waga od teraz nie jest istotna... o ile nie przekroczy 70kg :) Od teraz liczy się przyjemność z uprawianych sportów, przyjemność z dobrego jedzenia, przyjemność z jędrnego i smukłego ciała - o ile uda mi się to osiągnąć zanim się zestarzeje :))) - a tu już powiało dramatyzmem - kobiety...

Poniedziałek.
Praca: natłok myśli, zadań, plany, plany, plany... coraz słabsza efektywność - która spada od powrotu z urlopu ;] Z dnia na dzień coraz mniejszy zapał. Mniej wykonanych zadań... Ale nad tym też będę pracować. krok po kroku. Celem jest nauczenie się skupiania na swojej pracy w samym centrum chaosu naszego biura ;]

Trening: Nareszcie - pierwszy trening na siłowni po 2mc przerwy (nie licząc jednego małego incydnetu na statku :)). Kochana [AG] dała radę i pojawiła się w Energy... mimo wszelkich starań, obsługa nie wyrzuciła nas z obiektu i mogłyśmy dać sobie wycisk po takiej przerwie. Dałyśmy radę. Cel: Regularność.
Orbitrek




Bieżnia

















Zakupy: 1 godzina biegania po w sklepie w pogoni za zdrowym i stosunkowo tanim jedzeniem. Jeżeli chodzi o czas robienia dużych zakupów dochodzimy do perfekcji. W tym momencie to 320zł na 2 tyg na 2 osoby. Bez podjadania na mieście. Wystarczy? Okaże się.  Brakuje nam pomarańczy :P i moich kochanych soków i wody Piwniczanki/Muszynianki (must have w moim domu). Poza tym obiecałam [AG] pomoc z zakuchach zdrowej żywności więc na bank dokupię: orzechy, ryby i olej kokosowy... Cel: wykarmić rodzinę (Ja i [A]) z zakupionych produktów. Podejrzewam że dobijemy do 500zł Cudów nie ma. ;]

 Gotowanie: Wpadamy z siatami - godz. 21.30 - zaczynam gotować... Teraz dodatkowo czas zajmuje mi robienie zdjęć. Adriatyk jest stłumiony... nigdy nie wchodzi mi w drogę kiedy jestem w kuchni... narzka trochę na wielki amok w jakim pracuję... ale teraz kiedy do całej zabawy dołączył obiektyw... zaszywa się po cichu w prawym narożniku i ogląda telewizję. Ja gotuję... robię zdjęcia... i wciąż mam za mało czasu.... mogłabym więcej i dłużej... ale jest już 1 w nocy.


AKCJA KREMY Z FASOLI I CIECIORKI
1. moczymy fasole 1 noc
2. gotujemy fasolę do miękkości
3. miksujemy samą z  przyprawami... lub dodatkowo z cieciorką... możemy dodawać różne warzywa i mięso - aby powstały nowe smaki.








Ja stworzyłam 3 pasty a'la humus:

1. fasola i przyprawy
2. 1 wersja + cieciorka i sos piri piri
3. 2 wersja + oliwki i oliwa z oliwek i chilli

Uwaga:
Warto dodać kminek - zniweluje nieprzyjemne działanie wzdymające

AKCJA KISZONE BURAKI

 1. kroimy buraki ;]









2. wrzucamy do słoików razem z rozgniecionym czosnkiem, skórką od chleba, ew. liśćmi laurowymi








 3. Zalewamy przegotowana a następnie ostudzoną wodą i zakrywamy wszystkie słoiki ścierką. Najlepiej pod ścierką, każdy słoik załatwić gazą i gumką recepturką ;]


4. Czekamy na efekty kiszenia ;)





Kiszone buraki? Podobno leczą anemię, przyśpieszają metabolizm, a nawet dodają powera... lepiej (i oczywiście zdrowiej) niż dostępne na rynku specyfiki...
Jak spróbuję to wszystko Wam opowiem - jak na mnie działają ;]

 PRZYGOTOWYWANIE ŚNIADAŃ I KOLACJI
Na  śniadanie - omlet z malinami i serkiem ricotta

2 jajka i 1 łyżka mąki orkiszowej
ew. troszeńkę stewii

Omlet smażymy z dwóch stron na 1/4 łyżki oleju- (najlepiej kokosowego,którego obecnie u mnie brak) u mnie rzepakowy.

Dodajemy serek ricotta i nakładamy malinki (bez cukru -kwasiory :P) Ale i tak pyszne śniadanie!

Na kolację - serek wiejski z plasterkiem szynki dojrzewającej, kilka pomidorków kotajlowych i zielenina.


Wtedy jest już 1sza w nocy i trzeba odpuścić... iść spać. Chciałabym jeszcze coś poczytać przed snem... ale czas jest nie ubłagany.


Wtorek.
Praca, Mama, Joga... czuję że znalazłam coś na prawdę dla siebie... czuję jak genialnie się rozciągam, jak spokojnie pracuję nad swoim ciałem... jak w końcu koncentruję się tylko na sobie i swoim oddechu. Ja, jako osoba z mocno zaawansowanym ADHD (z którego już nie wyrosnę) potrzebuję więcej czasu aby nauczyć się wyciszać i skupiać na wykonywanych pozycjach... Więc cel: Opanować samą siebie ;] Przynajmniej na czas zajęć... ale najlepiej by było jakbym zapanowała nad sobą także w innych sferach swojego życia.


Joga u Magdy na zajęciach ;]

Po zajęciach jemy z Magdą razem kolację. Otwieramy razem nasze plastikowe pojemniczki i wcinamy serki z warzywami. Ten pomysł załapałam od niej... i w sumie jest bardzo dobry. Do tej pory było tak, że wracałam do domu i albo szłam głodna spać, albo niestety zjadałam za dużo z wielkiego głodu jaki narastał po treningu podczas godzinnego powrotu do domu. Cel: zawsze po późnym treningu mieć przy sobie kolację, żeby nie jeść już po nocach w domu, przed samym snem.


Jest ktoś kogo zaniedbuję przez te wszystkie swoje aktywności (włącznie z pisaniem tego bloga)... ktoś kto już śpi w drugim pokoju bo poddał się wołając mnie co 15 minut od godziny 23... aż do teraz do godziny 1szej.

Idę do tej osoby przytulić ją we śnie ;) bo... przytulanie jest ważne!!! :) a przytulanie jest ważne ;]


W następnym odcinku: opowiem dokładnie dlaczego warto jeść fasolę i kiszone buraki ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co powiesz? :)