mam dla Was niewiele czasu... mamy z [A] kolejny miesiąc razem. A to dobry powód żeby znaleźć trochę czasu w zabieganym życiu na przyjemności dla siebie...
Zacznijmy od tego że po wczorajszym wyczerpującym dniu... spóźniłam się dzisiaj do pracy, ale z uwagi na miesięcznice (nie mylić z miesiączką :)) postanowiłam urwać się mimo wszystko o stałej porze i nie odsiadywać w centrum. Zastałam perfekcyjnie wysprzątane mieszkanie... muszę pochwalić [A] i samą siebie, że ostatnio z utrzymywaniem porządku jest coraz lepiej i aż miło się wraca do domu. Znalazłam czas na gorącą kąpiel (nafta z sokiem z pokrzywy była grana) z książką i oto jestem... z Wami ja, mój laptop, dzbanek zielonej herbaty i rozczapirzony w ekscytującym momencie "Grey"(który poczeka na lepszy moment).
Dzisiaj dieta idzie całkiem dobrze...
Zrobię jakieś podsumowanie na koniec tygodnia.
A jutro opowiem Wam o zbawiennych właściwościach oleju lnianego ;)
Teraz spadamy z [A] na kolację
paaa
wow minely 4 lata Waszego zwiazku, a Wy nadal obchodziccie miesiecznice? My nie obchodzimy nawet rocznic :P ostatnio zczailismy sie z miesiac po czasie, ze minely 2 nam lata. Nawet suwaczki na pulpicie, ktore odliczaja ile sie znamy, ile jestesmy para i ile czasu do slubu (stan na dzisiaj: 248 dni) nic nie pomagaja :) nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulowac i zyczyc powodzenia na przyszlosc :*
OdpowiedzUsuńPowodzenie nam się przyda... ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz może Wam to nie jest potrzebne do szczęścia... zakochani czasu nie liczą :)
A swoją drogą... teraz to Ty mnie dołujesz... jestem przerażona tym że jestem już taką starą starą panną i nic się nie zapowiada żeby coś się zmieniło... jak tak dalej pójdzie to w ogóle... okaże się że mam 45 lat i karmie bezdomne koty pod pobliską szkołą :P
... swoją drogą stresuje się swoją rolą świadkowej... to już zaraz... a ja jeszcze nic nie wymyśliłam... ;p Ale nie martw się nic... wezmę się za to!
spoko, spoko, mamy czas :) (sobie tez tak powtarzam, jak mam zamiar zabrac sie za szukanie orkiestry, fotografa, kamerzysty itp)
OdpowiedzUsuńA co do Twojego wieku to wez mnie nie denerwuj. ja zawsze planowalam slub dopiero kolo 30stki, ale jakos tak wyszlo :) masz jeszcze duuuzo czasu, podobno im pozniej tym lepiej :)